To śniadanie przygotowałam jakiś czas temu, niestety czas nie pozwalał umieścić go zaraz po przyrządzeniu. Ale nadrabiam zaległości, mimo ze wczoraj zabrałam się (w sumie przez samym snem) za przemalowywanie stołu a dziś powinnam go kończyć...i tak zrobię...
Przynajmniej mam taką nadzieje...
To moja taka szalona w sumie kombinacja, zaraz po przebudzeniu, nie chciałam tradycyjnych pancake' ów. Dwie wersje z samego rana tez nie wchodziły w grę (tradycyjne i bezglutenowe) - bywam leniwa ;) Trzeba było znaleźć złoty środek, no i w sumie jest... Mieszałam mieszałam i wymieszałam, za pierwszym podejściem.
W plackach nie ma ani grama mąki tradycyjnej, jakiejkolwiek mąki. Bez obaw wyjdą! Podstawą jest ubicie na sztywno piany z białek, to ona nadaje im taką puszystość. Mikser przyda się tylko do ubicia piany, a resztę najlepiej wymieszać łapką (ręką :)) Siemię po z mieszaniu z płynami, białkami robi się bardzo lepkie i ciężko dokładnie wymieszać nawet łyżką. Możecie się nawet pobawić w CSI zakładając gumowe rękawiczki ;) Na patelnię można nakładać nawet ręką, gdyż jest wygodniej i łatwiej formować spłaszczone placki. Tak więc dłoń przydatna nie tylko do mieszania :D
PLACKI Z MIELONEGO SIEMIENIA I MIGDAŁÓW
{8 szt. średniej wielkości}
200 ml mielonego złotego siemienia
3 łyżki drobno mielonych migdałów
250 ml mleka
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka brązowego cukru
2 żółtka
2 białka
szczypta soli
30 g stopionego masła (opcjonalnie)
olej roślinny lub z orzechów włoskich do smażenia
W misce mieszamy wszystkie składniki sypkie, następnie dodajemy mleko, żółtka oraz ew. masło. Mieszamy.
W drugiej misce ubijamy białka ze szczyptą soli na sztywną pianę i dodajemy do mieszaniny.
Delikatnie a zarazem dokładnie mieszamy całość. Formujemy placuszki grubości ok 1 cm i smażymy na rozgrzanej patelni, aż będą rumiane z obu stron.
Podajemy z ulubionymi dodatkami: dżem, owoce, syrop klonowy, twarożek, miód. U mnie obowiązkowo kawa na pierwszym miejscu :)





0 komentarze