Bardzo dawno temu byłam we Włoszech, w hotelu do obiadu podawano zupę z soczewicy.
Ja bym nie nazwala tego czegoś zupą... Była chyba po prostu ugotowana w wodzie, jakoś tam doprawiona solą, pieprzem i wrzucony do niej makaron. To były straszne dwa tygodnie, bo tyle czasu byłam na nią skazana, a potem prawie 13 lat nawet nie chciałam o niej słyszeć. Po latach zrozumiałam niechęć dzieci do jakiś dań. Jak ktoś zrobi je po prostu byle jak, to już na sam dźwięk człowiek się trzęsie, no niestety...
Na szczęście wszystko można zmienić. Teraz sama ją przygotowuję w najróżniejszych postaciach, a klasyczne i popularne przepisy staram się przygotowywać w różnych wariacjach. Teraz soczewicę mogę jeść na okrągło, przecież jest zdrowa... :)
ZUPA Z SOCZEWICĄ, MAKARONEM I BOCZKIEM
{na podstawie przepisu Nigelli Lawson}
150 g chudego boczku w plastrach pociętego dodatkowo na mniejsze paseczki
1 średnia cebula, pokrojona w piórka
200 g zielonej soczewicy
2,5 l esencjonalnego bulionu z kurczaka lub warzyw (możne być dobrej jakości z koncentratu)
1/2 dużego pęczka posiekanej natki pietruszki
2 garści makaronu świderki
1 opakowanie pomidorów w puszce
oliwa czosnkowa
W sporym garnku z grubym dnem na oliwie czosnkowej podsmażamy cebulę, około 3-4 minut. Dodajemy boczek oraz natkę i ponownie smażymy często mieszając. Powinien być lekko chrupiący.
Dodajemy soczewicę, mieszamy. Dodajemy następnie pomidory i zalewamy wszystko bulionem.
Gotujemy aż soczewica będzie miękka, około 30 min.
Na koniec dodajemy makaron i jeszcze gotujemy. Makaron robimy al dente. Na koniec jeszcze możemy dodatkowo posypać natką.
0 komentarze