Twarożek ten przypomina mi trochę dzieciństwo spędzone na wsi u babci.
Nie jest on typowym serem jaki moja babcia robiła ale pamiętam jak na haku wisiała zaciśnięta pielucha z odciskającym się serem a ja co i rusz przechodząc obok szturchałam ten "kokon". Z miłą chęcią wróciłam do domowego serka.
Ten jest kremowy, bardzo delikatny, w konsystencji przypomina Philadelphię. Jest wspaniały na śniadanie z ziołami i świeżo upieczonym pachnącym chlebem z chrupiącą skórką. Warto zrobić chociaż połowę porcji. Nadmiar można spożytkować do przygotowania kremu do ozdabiania muffinek, jest rewelacyjny.
Zapraszam na mojego nowego słodkiego bloga Just Sweet Bakery tam zobaczycie jak przerobiłam twarożek na krem :)
DOMOWY TWAROŻEK
{wychodzi ok. 500 g}
1 kg jogurtu greckiego (ok. 4 opakowań)
1 1/2 łyżeczki drobnej soli morskiej
muślin lub najlepsza pielucha tetrowa (jak za starych czasów u babci)
dodatki:
posiekana świeża bazylia, tymianek cytrynowy, szczypiorek
ew. sól morska i pieprz do smaku
W dużej misce mieszamy jogurt z solą. Przekładamy do durszlaka wyłożonego muślinem
Ścisło zawiązujemy i wieszamy aby masa odciekała przez kilka godzin, ok 4-6. Od czasu do czasu mocno ściskamy aby odsączyć jak najwięcej serwatki.
Do dużej miski wstawiamy miseczkę do góry dnem, masę serową zawiązujemy ściślej, kładziemy na miseczkę i przygniatamy ser czymś ciężkim. Wkładamy na noc do lodówki do schłodzenia.
Rano wyjmujemy i przekładamy gotowy ser do ceramicznej lub szklanej miseczki.
Można wymieszać ze świeżymi ziołami.
Ser przechowujemy do tygodnia czasu w lodówce.
0 komentarze