Bułeczki orkiszowe z żurawiną i rodzynkami

20:00


No i mamy po świętach... Ja przez całe dosłownie się leniłam, w końcu każdemu wolno, raz na jakiś czas tym bardziej po tak bardzo intensywnych dniach.
W pierwszy dzień świąt wstaliśmy dopiero kolo 18 i tylko po to aby przygotować potrawy na następny dzień dla naszych gości. Wigilię zawsze jesteśmy w rozjazdach, a rozpakowywanie prezentów w naszym domu zostawiamy na sam koniec. Więc zawsze bijemy rekordy, tym razem dzień zakończyliśmy o 2 w nocy - długi sen nam się należał :)

W drugi dzień świąt jak zawsze zapraszamy do nas gości na smakołyki. Tym razem była zupa z łupacza, kaczka nadziewana jabłkami i majerankiem oraz na deser keks czekoladowy i panettone. Standardowo nie mogliśmy się obyć bez groszku w śmietanie z tymiankiem i pancettą, ale prawie nigdy obiadu nie dożywa, więc na wszelki wypadek zrobiliśmy sos jabłkowo - cebulowy do kaczki, którego też o mały włos sami nie zjedliśmy. Tak już z nami łasuchami bywa :)

Kolejne dni spędziłam na eksperymentowaniu w kuchni (hmm...chyba wspominałam w innym poście ze długo nie wytrzymam :)) Tym bardziej ze w tym roku pod choinką Mikołaj zostawił takie prezenty ze na koniec się rozpłakałam, to głupie ale tak mnie jakoś wzięło ;) Ale o prezentach innym razem...

Po trzech dniach świętowania miałam nieodpartą ochotę na coś zupełnie innego. Nie mogło to być mięso, kapusta z grzybami czy ryba po grecku (wszystko bardzo lubię), one najlepiej smakują w Wigilię a nie cały tydzień. Stąd w moim kuchennym laboratorium powstały Bułeczki orkiszowe z żurawiną i rodzynkami.

Użyłam suszonych owoców, można je wcześniej namoczyć we wrzącej wodzie aby były bardziej miękkie, ale ja to pominęłam. Drożdże zawsze rozpuszczam w mniejszej ilości ciepłej wody, potem ewentualnie dolewam jeśli ciasto jest zbyt suche. Szybciej będą pracować nad naszym wypiekiem. Ja użyłam mąki orkiszowej razowej, którą znalazłam w sklepach "Organic".
Może wyglądają mało doskonale, ale to tylko dlatego ze nie pozwoliłam im dostatecznie wyrosną przed włożeniem do piekarnika. Jednak nie wpłynęło to na ich walory smakowe. Cóż głód bywa silniejszy :)


Bułeczki orkiszowe z żurawiną i rodzynkami
(na ok. 14-16 szt.)



300g mąki orkiszowej razowej typ 2000
150g mąki pszennej (dowolnego rodzaju)
ok 20g otrąb orkiszowych
75g sułtanek
75g suszonych żurawin
20g jasnego cukru muscovado
20g świeżych drożdży
1 łyżeczka soli morskiej
40g bardzo miękkiego masła
ok.300-400 ml ciepłej wody


1. Wsyp do dużej miski wszystkie sypkie składniki i owoce (bez masła i drożdży), wymieszaj.
2. Pokrusz drożdże do kubeczka z ciepłą woda, zamieszaj i zalej sypkie składniki. W razie potrzeby dodaj więcej wody. Wymieszaj drewnianą łyżką.
3. Dodaj do ciasta miękkie masło i zagnieć w miarę luźne ale zwarte ciasto. Obsyp mąką, ja używam do tego zwykłej pszennej i odstaw w ciepłe miejsce przykryte ściereczką, aż podwoi swoją objętość.
4.Uderz w ciasto pięścią - można dać upust nerwom ;), wyrabiaj jeszcze ze 2 min, ewentualnie podsypując mąka. Zroluj walec, potnij na części i formuj kuleczki wielkości trochę mniejszej piłki tenisowej. Układaj na w płaskiej formie w niedużych odstępach. Jeśli się zlepia podczas wyrastania to nic nie szkodzi, będą miały fajne miękkie boczki. Odstaw niech odpoczną pod ściereczką i podwoja objętość.
5. Piecz ok. 20 min w nagrzanym piekarniku do 200 stopni.




You Might Also Like

0 komentarze

SUBSCRIBE NEWSLETTER

Get an email of every new post! We'll never share your address.

Popular Posts

Blog Archive